W przygotowaniu.
Odrobinę dłuższa, ale też żartobliwa, prezentacja wyjaśnionych w słowniku pojęć na literę k:
Malarz ustawił na sztalugach nowe krosno malarskie[11] z płótnem przygotowanym do malowania pewnego kiczu[4], a właściwie karykatury[3], w żadnym wypadku nie obrazu w duchu klasycznym[5], a siebie ustawił w kontrapoście[9]. Zaglądające przez okno lekko przymglone słońce nadawało wczesnym przedpołudniem jasny koloryt[7] temu jeszcze wciąż nienamalowanemu dziełu. Tym razem artysta chciał dostrzec najpierw kolor lokalny[8], więc raz po raz zerkał na pogodny krajobraz[10] widoczny z jego pracowni. Sięgnął po karmazyn[1], ponieważ chciał już teraz przemyśleć przyszłą kolorystykę[6] karnacji[2] jego bohatera. Przecież chodzi o to, żeby podołać zadaniu, a jego przynajmniej nie urazić.
1. Karmazyn
— czerwony barwnik uzyskiwany z owadów czerwca, używany do barwienia drogich gatunków tkanin. W XVII-XVIII wieku karmazyn stał się bardzo popularnym kolorem w polskim ubiorze narodowym. Słowo „karmazyn” stało się wtedy synonimem zamożnego szlachcica.
2. Karnacja
— w malarstwie tonacja nadawana przez artystę malowanemu ludzkiemu ciału.
3. Karykatura
— przesadne i ośmieszające lub żartobliwe podkreślenie charakterystycznych cech przedstawianych postaci, przedmiotów lub wydarzeń.
4. Kicz
— 1. potoczna nazwa określająca przedmiot sztuki jako tandetny, bezwartościowy lub zbyt łatwy w odbiorze, wykonany tylko w celach komercyjnych, często z manierą, która pozwala powiększyć spodziewany zysk (przykład: obrazki-pamiątki z jakiegoś zabytkowego miasta namalowane tak, jak namalowaliby to np. impresjoniści [w przykładzie nie chodzi o to, że impresjoniści malowali kicze, ale o to, na czym akurat da się zarobić, czyli jeśli na sposobie malowania „jak impresjoniści”, to wtedy kicze są impresjonistyczne]), 2. określenie branżowe (niepejoratywne) oznaczające jakieś dzieło plastyczne, w którym łatwy odbiór jest zamierzony przez autora, ale nie ze względu na spodziewanie zyski, a maniera — jeśliby wystąpiła – jest albo możliwym do rozpoznania (i udowodnienia) pewnym brakiem umiejętności, albo świadomym nawiązaniem do wybitnych twórców znanych z historii sztuk plastycznych (def. moja, RK), np. obrazy Nikofora lub rzeźby artystów zafascynowanych twórczością A. Rodin'a (oczywiście nie każdy kto nawiązuje do innego wybitnego twórcy tworzy kicze).
5. Klasycyzm
— kierunek w sztuce czerpiący z tradycji klasycznej sztuki starożytnej, którego rozkwit przypada na 2 poł. XVIII wieku i początek wieku XIX. Celem sztuki klasycystycznej było wydobycie harmonii, ładu, symetrii, rytmu.
6. Kolorystyka
— dobór i zestawienie barw charakterystyczne dla określonej kompozycji malarskiej, określonego artysty lub całego kierunku artystycznego.
7. Koloryt
— przeważający zespół barw na obrazie. Możemy wyróżnić koloryt ciepły, w którym przewagę mają barwy czerwone i żółte oraz koloryt zimny z dominantą zieleni i błękitów.
8. Kolor lokalny
— to barwa przedstawianych postaci lub przedmiotów bez uwzględnienia zmian kolorystycznych wynikających z wpływu światła i cienia.
9. Kontrapost
— sposób ustawienia całej postaci tak, aby ciężar ciała spoczywał na jednej nodze.
10. Krajobraz, pejzaż
— temat w malarstwie wyodrębniony jako samodzielny gatunek ukazujący widoki natury. Pejzaż o przewadze motywów architektonicznych, to weduta, a o przewadze tematów morskich – marina.
11. Krosno malarskie
— rodzaj ramy z drewnianych listew, stanowiącej szkielet konstrukcyjny pod obraz malowany na podobraziu płóciennym.
1 Renata — Na literę K mam w słowniku pojęcie kontrapostu. To jest jedno z tych haseł, które wszyscy podobno rozumieją, gdyż „wiadomo, o co chodzi”. A gdyby to rozumienie skonkretyzować? Czytając moją definicję tego pojęcia (kontrapost — sposób ustawienia całej postaci tak, aby ciężar ciała spoczywał na jednej nodze) można „wylądować” na prawdziwych manowcach. Tak naprawdę nie chciałabym, żeby coś takiego spotykało Czytelników tego słownika.
Copilot od Microsoft — Renato, masz rację: definicja kontrapostu jako „ustawienia postaci z ciężarem ciała na jednej nodze” jest powszechnie powtarzana, ale może prowadzić do uproszczeń, które zacierają istotę tego zjawiska. Aby uniknąć manowców, warto doprecyzować, że kontrapost to nie tylko kwestia ciężaru, lecz przede wszystkim kompozycyjna zasada równowagi i ruchu w przedstawieniu ludzkiego ciała. W klasycznym kontrapoście — wykształconym w sztuce greckiej, a potem rozwiniętym w renesansie — ciężar ciała rzeczywiście spoczywa na jednej nodze, ale to uruchamia całą sekwencję zmian w postawie: biodra przechylają się w przeciwną stronę niż barki, kręgosłup układa się w subtelną esowatą linię, głowa może być lekko przechylona lub zwrócona w innym kierunku niż tułów. To nie jest tylko „stanie na jednej nodze”, lecz dynamiczne zrównoważenie napięć — ciało nie jest sztywne, lecz żywe, gotowe do ruchu. Kontrapost wprowadza do przedstawienia człowieka naturalność, psychologiczną obecność, a nawet emocjonalny ton. W rzeźbie klasycznej (np. u Polikleta) był wyrazem harmonii, w renesansie (np. u Michała Anioła) — ekspresji, a w sztuce nowoczesnej — często świadomym cytatem lub dekonstrukcją tej zasady.
Renata — Wspominasz o „dekonstrukcji” kontrapostu w sztuce nowoczesnej. Czy możesz podać jakiś prosty przykład?
Copilot od Microsoft — Jeśli chodzi o prosty przykład dekonstrukcji kontrapostu w sztuce nowoczesnej, warto sięgnąć do twórczości Alberto Giacomettiego. W jego rzeźbach — zwłaszcza w słynnych postaciach takich jak Człowiek idący (L’Homme qui marche) — ciało ludzkie jest wydłużone, wychudzone, pozbawione klasycznej harmonii. Giacometti nie rezygnuje całkowicie z kontrapostu, ale go rozbija: ciężar ciała nie jest już wyraźnie osadzony na jednej nodze, lecz rozmywa się w napięciu całej sylwetki. Ruch zostaje zatrzymany w pół gestu, a zamiast esowatej linii kręgosłupa mamy pionową, dramatyczną oś. To przykład dekonstrukcji, ponieważ artysta zna klasyczne zasady, ale świadomie je przekształca — nie po to, by je odrzucić, lecz by pokazać ich granice. Kontrapost nie zostaje zapomniany, lecz przemyślany na nowo — jako ślad, jako cytat, jako punkt wyjścia do wyrażenia egzystencjalnego napięcia.