Jak długo może trwać jedna minuta — w chwili, gdy masz przekonanie, że już dawno minęła?
Kolejne pytanie, doprecyzowujące poprzednie, musi dotyczyć momentu umysłowej ciemności — sytuacji, w której takie odczucie może się pojawić. Odpowiedź zna niemal każdy: to czas, gdy coś jest tak trudne, że staje się nie do zniesienia. Dla jednych może to być nuda wynikająca z braku pomysłów na ciekawe zajęcia. Dla innych — tęsknota za kimś bardzo bliskim, kto właśnie wyjechał i nie wróci przez kilka miesięcy. Dla jeszcze innych — ból fizyczny, na przykład ból kręgosłupa spowodowany zwyrodnieniem. Czasem nie można sięgnąć po lek przeciwbólowy, bo dostępny wywołuje reakcję alergiczną. Warto wiedzieć, że długo pielęgnowane zainteresowanie sztuką, najlepiej od młodości, może w takich chwilach przynieść nieoczekiwane wsparcie.

Dlaczego sztuka miałaby pomagać w bólu?
Nie każdy z tego skorzysta, ale ci, którzy potrafią docenić choćby estetykę malarstwa, mają szansę rozwinąć swego rodzaju „suplement”, po który można sięgnąć w trudnych momentach życia. Nie chodzi tu o arteterapię, gdyż ta zajmuje się czymś innym. Nie chodzi też o dociekanie, skąd bierze się ból jako taki — bo zajmują się tym naukowcy i już sporo dzięki nim o tym wiemy. Chodzi raczej o umiejętność takiego obcowania z malarstwem, by potrafiło ono pochłonąć uwagę nawet wtedy, gdy pojawia się cierpienie, gdyż to w takich okolicznościach przynosi ulgę.
Naprawdę warto inwestować w malarstwo
Sposobów inwestowania jest wiele: edukacja artystyczna, wiedza teoretyczna, własna twórczość, kolekcjonowanie prac innych artystów, odwiedzanie wielkich galerii świata w młodym wieku — tak, by po latach znów pojawiła się ochota zobaczenia tych samych dzieł geniuszy malarstwa. Czy sztuka rzeczywiście daje emocjonalne wsparcie? Nie bardzo w to wierzę. Różne tematy porusza sztuka. Nieraz trudne. Bywa, że łatwiej przeżyć szok patrząc na niektóre dzieła, ale… to też jest zajmujące. Artyści czasem okazują się zrozumiali po wielu, bardzo wielu latach. Na dodatek dopiero w kontekstach biegu historii. Nie daje więc sztuka emocjonalnego wsparcia, gdyż emocje i uczucia są narzędziem przetwarzania jej we własnym umyśle i sercu. Pomaga w innym sensie.